Zabrzański przemysł - Kopalnia Zabrze
Szyb "Guido" unieruchomiono w 1928 r. Szyby "Delbrück" rozbudowano i przekształcono w samodzielną kopalnię, od 1945 r. - "Makoszowy". Nadal rozbudowywana kopalnia "Królowa Luiza" posiadała aż 14 szybów. W 1929 r. nastąpił rozdział tego ogromnego zakładu na dwie kopalnie, "Królowa Luiza Wschód" i "Królowa Luiza Zachód" (Königin-Luise-Grube "Westfeld" i "Ostfeld"). Poza wspólnym kierownictwem i dyrektorem, posiadały one również nadal jednak wiele wspólnych urządzeń, a przede wszystkim ukończoną w 1939 r. wysoką na 41,5m płuczkę węgla.
Pole zachodnie 1937 rok
Obie kopalnie nadal się rozwijały. Budowano następne, głębsze poziomy wydobywcze - na polu wschodnim o głębokości 640 m, na zachodnim 560 m. Węgiel urabiano za pomocą materiałów wybuchowych, posługując się przy tym szeregiem maszyn o napędzie pneumatycznym. Do transportu urobku służyły rynny wstrząsane i - jako nowość - taśmociągi gumowe i stalowe. Podziemny przewóz koleją za pomocą 28 lokomotyw elektrycznych odbywał się chodnikami o długości 32 km. Do wyciągania urobku na powierzchnię służyły skipy.
1-go Maja, pole Zachód, okres wojenny
W latach wielkiego kryzysu gospodarczego nastąpił znaczny spadek zatrudnienia oraz wysokości zarobków robotniczych.
Obawiający się zwolnienia robotnicy zmuszani byli do zwiększenia wydajności pracy. Po dojściu do władzy ekipy Hitlera, na skutek rozkręcenia
koniunktury i zamówień przemysłu zbrojeniowego, zanotowano ponowny wzrost zatrudnienia przy jednoczesnym ograniczeniu praw pracowniczych i
rozwiązaniu związków zawodowych zastąpionych przez pro-hitlerowski Niemiecki Front Pracy (DAF-Deutsche Arbeitsfront).
Znajdującą się na terenie Polski kopalnię "Bielszowice" przejęła należąca po połowie do przemysłowców francuskich i rządu polskiego,
zdominowana jednak przez Francuzów, firma "Skarboferm". Na miejsce pozostałego w Niemczech szybu "Guido", w 1926 r. wybudowano nowy szyb
wentylacyjny w Pawłowie. W 1930 r. pogłębiono Szyb I i otwarto poziom wydobywczy na głębokości 320 m. Poprawie uległ stan praw robotniczych
załogi. Działały związki zawodowe i rady zakładowe. Skrócono czas pracy, nawet do 7,5 godziny. Język polski, jako język ojczysty
większości górników, stał się językiem urzędowym zakładu.
Pole zachodnie w latach 40-tych
Plagą były natomiast masowe zwolnienia z pracy w latach kryzysu, duża ilość świętówek (niepłatnych wolnych dni) oraz urlopy turnusowe, gdzie na zmianę część załogi pracowała, a inna przebywała na niepłatnym urlopie. Wywoływało to wiele strajków i protestów, szczególnie w obronie zamykanych kopalń.
Po wybuchu II wojny światowej wszystkie zakłady znalazły się ponownie na terenie państwa niemieckiego. Okres wojenny to zawsze czas zwiększonego popytu na surowce. Oznaczało to koniec bezrobocia, ale także przymusowe wydłużenie czasu pracy (również pracowników administracji) i pracę w godzinach nadliczbowych. Od 1942 r. obowiązkowe stało się przepracowanie co drugiej niedzieli.