Wieże ciśnień

Architektura Zabrza

"Dzieła budownictwa decydują o obliczu miast i wsi, stanowią przedmiot zainteresowania zawodowego budowniczych i architektów, są też niejednokrotnie magnesem ściągającym turystów i krajoznawców. Im bardziej okazała forma architektoniczna, im bogatszy materiał, im dawniejszy czas powstania budowli, zainteresowanie jest większe."

Zabrze moje miasto - foto W. Skrzypiec

Od zeszłego roku coraz głośniej w kraju, jak i w samym mieście mówi się o Zabrzu, jako mieście turystyki przemysłowej. Długo trzeba było czekać, aby historycy sztuki, architekci, a także ludzie zajmujący się turystyką zrozumieli, że obiekty przemysłowe też mogą być zabytkami i można je promować w celu przyciągnięcia do miasta zwiedzających i inwestorów. Warto tu wspomnieć, że już w latach 1866-1873 powstały w Polsce trzy muzea przemysłu: w Warszawie, Krakowie i we Lwowie. Słynne na całą ówczesną Europę było muzeum w Sielpi zorganizowane na terenie zakładu przemysłowego, założone w 1875 r., uznane za zabytek w 1934 r., a następnie zniszczone w czasie II wojny światowej. Do końca XIX wieku zabytki techniki traktowano w Europie jako "ułomki przeszłości", które należy zbierać i umieszczać w prywatnych muzeach.

Obecnie na terenie województwa śląskiego zachowało się około 80 różnych stylowo wież wodnych będących zabytkami techniki wodociągowej, pochodzących z lat 1871-1935. Należały one do systemu miejskich, przemysłowych i kolejowych sieci wodociągowych, których zadaniem było stworzenie wysokiego stałego ciśnienia oraz gromadzenie zapasów wody. Często były wznoszone na najwyższym dostępnym miejscu. W powszechnym odczuciu są nieciekawe i mało zabytkowe. Jest to jednak ocena bardzo szkodliwa i pobieżna i w wielu przypadkach niesłuszna. Wieże kościelne, zamkowe, pałacowe, wodne należą do naszego krajobrazu. Ich sylwetki widoczne są z daleka. One kształtują i uatrakcyjniają formę miejskiego krajobrazu kulturowego. Są czynnikiem kreującym piękno miast. Zabrze to, jak ktoś dwa lata temu trafnie określił, The City of Brick Towers - "Miasto ceglanych wież".

Zabrze moje miasto - foto Ryszard Kipias

Na terenie Zabrza zachowały się do dnia dzisiejszego cztery zabytkowe wieże. Dwie o charakterze przemysłowym oraz dwie miejskie. Tylko dwie z nich są wpisane do rejestru zabytków woj. śląskiego (wieża na terenie szpitala klinicznego oraz wieża na terenie dawnej huty "Zabrze"). Najbardziej znana z nich, a zarazem będąca od niedawna jednym z symboli miasta, jest wieża mieszcząca się przy ul. Zamoyskiego, należąca do jednych z większych wież na Śląsku (46 m), o wyjątkowo niezwykłej i nowatorskiej konstrukcji. Wybudowana w stylu ekspresjonizmu w 1909 r., według projektu architekta, Augusta Kinda i królewskiego radcy budowlanego, Friedricha Loose. Aby dostać się na poziom pod jej zbiornikiem wodnym umieszczonym na wysokości 28 m, należy pokonać 135 metalowych schodów umieszczonych w ceglanym szybie. Obiekt ten wielokrotnie był opisywany na łamach naszego pisma.

Druga z wież, o typowym "kielichowym" kształcie, zbudowana jest na rzucie wielokąta, o zwężającym się ku górze ceglanym trzonie z niewielkimi przyporami, której całość wieńczy na wysokości 22 m oktagonalny tamburyn (wieloboczna obudowa kopuły) wystający poza korpus wieży. Na szczycie wieży umieszczono metalowy zbiornik na wodę o bardzo rzadko stosowanej półkolistej konstrukcji. Obiekt został wybudowany prawdopodobnie w latach 1902-1907 i znajduje się na terenie zakładu "Linodrut" - dawnej fabryki lin wyciągowych i drutu, założonej przez Adolfa Deichsela. Całkowita wysokość wieży wynosi 32,50 m i jest wybudowana w uproszczonej historyzującej formie.

Zabrze moje miasto - foto Zbyszek Natorski

Trzecia z interesujących nas wież o wysokości 39 m, będąca zarazem wieżą kominową, znajduje się w zwartej zabudowie budynków łaźni i kuchni na terenie Szpitala Klinicznego nr 1 przy ul. 3 Maja 17. Została zbudowana w 1904 r. według projektu architekta, Arnolda Hartmanna z Berlina, w nurcie sztuki secesyjnej z elementami neobaroku, zdobiona w górnych partiach elementami muru pruskiego oraz półkolistymi wykuszami w celu wzbogacenia ukształtowania bryły wieży.

Czwarta z wież ciśnień, ta najmniej architektonicznie poznana, lecz widoczna w północno-wschodniej panoramie miasta, znajduje się na terenie zlikwidowanej huty Zabrze, dawnej huty Donnersmarcka. Jako wieży najmniej poznanej w historii naszego miasta warto jej poświęcić trochę więcej uwagi.

Jest to najstarsza z zachowanych wież w mieście i istniejących na terenie woj. śląskiego. Wzniesiono ją w 1871 r. we wschodniej części zakładu, bezpośrednio przy drodze wewnątrzzakładowej, w stylu uproszczonego neogotyku, zwanego także stylem "niżu nadbałtyckiego". Swoim charakterem wieża pasuje do panującego wówczas stylu historyzmu z elementami narodowymi. Trzon wieży częściowo oparty jest na kamiennym cokole w formie nietynkowanego, trzykondygnacyjnego ceglanego "kielicha" zwężającego się ku górze, wykonanego z cegły ceramicznej, w którym znajdują się otwory okienne zamknięte łukiem odcinkowym. Cylindryczny trzon zwieńczony jest stalowym zbiornikiem obudowanym drewniano-metalową konstrukcją wieży opartej na rzucie dwunastoboku foremnego wysuniętego poza lico trzonu. Całość nakryta jest spłaszczonym stożkowym dachem z lukarnami. Całkowita wysokość budowli to około 30 m. Wewnątrz wieży zachowały się spiralne schody i instalacje wodno-kanalizacyjne. Przy projektowaniu tej wieży prawdopodobnie nie brał udziału żaden architekt, a wygląd jej jest zasługą inżyniera budowlanego zatrudnionego być może w hucie Donnersmarcka. O solidności wykonawstwa świadczy piękne deskowanie powierzchni obudowy zewnętrznej dwunastobocznego trzonu, w którym znajduje się metalowy zbiornik o konstrukcji ściętego stożka na wodę oraz to, że wieża przez 131 lat tylko trzy razy była remontowana. Dziś istnienie wieży jest poważnie zagrożone z powodu wielkich ubytków w dachu, co powoduje, że do środka dostaje się woda niszcząc to, co jeszcze cennego w niej się zachowało.

Warto tu nadmienić, że w okresie plebiscytowym wieże ciśnień pełniły rolę militarną jako dogodne punkty obserwacyjne, z których wykonywano fotografie obiektów znajdujących się po stronie polskiej.

Zabrzańskie wieże ciśnień zasługują na naszą uwagę ze względu na swoje nowatorstwo konstrukcyjno-budowlane, dobre rzemiosło budowlane. Do dziś obiekty te stanowią akcent w miejskim krajobrazie. Wiele z nich wspaniale nadaje się na adaptację, którą fachowo nazywa się rewitalizacją. W tej specyficznej dziedzinie ochrony zabytków techniki najlepsi są Anglicy, którzy z idei rewitalizacji poprzemysłowego dziedzictwa uczynili jeden z głównych towarów eksportowych. Zabrzańskie wieże można by wykorzystać np. jako wieże mieszkalne, punkty widokowe, galerie, pracownie artystyczne, kawiarnie, czy nawet jako obiekty sakralne. Wspaniałym przykładem obiektu nadającym się np. na hotel i kawiarnię z punktem widokowym jest wieża w Zabrzu przy ul. Zamoyskiego, jako jedyna po długim czasie oczekiwania mająca już prywatnego właściciela, którym został Robert Wallon mieszkający w Szwajcarii. Bardzo dobre przykłady adaptacji wież wodnych można zobaczyć w Niemczech, np. jako domy mieszkalne w Bramsche, czy Osnabruck, jako schronisko młodzieżowe w Konstanz, jako kawiarnię w Rastlat, oddział uniwersytecki synoptyki i klimatologii, jako punkt pomiarowy na wieży w Berlinie - Steglitz lub muzeum wody w Mulheim.

W świecie symboli, a świat symboli żyje w nas, wieża posiada wielorakie znaczenie - jest symbolem niedostępności i ochrony, wznoszenia się świata, majestatu i trwałości, ale przede wszystkim uchodzi za "symbol ustawicznego dążenia ludzkości do wyższego celu".

Zabrze moje miasto - foto Ryszard Kipias

Jak na razie zabrzańskie wieże wodne, acz często "niedostrzegane" przez inwestorów, mieszkańców, historyków sztuki, zasługują na przetrwanie w krajobrazie naszego miasta, zasługują na ponowne ich odkrycie. Na pewno warto by włączyć te zabytkowe obiekty w program tego, co szumnie nazywamy "Zabrze miastem turystyki przemysłowej". Znany architekt i urbanista, E. Małachowicz napisał w jednej ze swych książek: "W przyszłości pozostanie to, co my współcześni zdołamy jej przekazać zarówno z naszego własnego dorobku, jak i zastanego już dziedzictwa kulturowego".

Przebywający w 1999 r. w naszym województwie profesor Karl Gancer, specjalista od rewitalizacji zabytków przemysłowych w Zagłębiu Ruhry, po zwiedzeniu kilkunastu zabytkowych obiektów przemysłowych, w tym wieży ciśnień przy ul. Zamoyskiego w Zabrzu powiedział, że w naszym regionie są do wykorzystania atrakcje, jakich nie ma ani Kraków, ani Gdańsk.

Autor: Dariusz Walerjański
Tekst pochodzi z miesięcznika "Nasze Zabrze" nr 01/2004



Szukaj

Menu

Dobrze wiedzieć

Wirtualne muzeum


Losowe zdjęcie

Dobrze wiedzieć