Zabrze Helenka

Dzielnice Zabrza

Ludność

Od chwili poświęcenia osiedla do nowych mieszkań napływać poczęli lokatorzy. Ich liczba rosła w bardzo szybkim tempie. 1 czerwca 1930 r., według danych parafii w Stolarzowicach, mieszkały na Helence 624 osoby. Już pół roku później, w grudniu 1930 r., cyfra ta podniosła się do 963. W 1933 r. osiedle zamieszkiwały 1493 osoby, w czym 1365 wyznania katolickiego, 117 ewangelików i 10 wyznawców innych konfesji (nie było Żydów). Liczebność mieszkańców osiedla ustabilizowała się mniej więcej na tym poziomie na okres kilkunastu następnych lat, nie wykazując szczególnych tendencji wzrostowych, ale też nie opadając. W 1940 r. osiedle zamieszkiwało 1467 osób.

Natomiast rotacja helenenhofian była spora. Już w kilka lat po powstaniu osiedla większość mieszkańców stanowiły osoby nowe, zaś pierwsi osadnicy przenieśli się do innych miejscowości. Na dobrą sprawę sytuacja ta utrzymywała się przez cały okres przedwojenny. Nieliczne rodziny zapuściły na osiedlu korzenie na dłużej wiele spośród nich wyemigrowało zresztą po 1945 r. do Niemiec. Przyczyną tej rotacji były m.in. dość wysokie czynsze. Wynosiły one w mieszkaniach większych (2 pokoje z kuchnią) 31 mk, w mniejszych (pokój z kuchnią) - 29 mk. Zdaniem ks. Johannesa Wyciska wśród napływających do osiedla dominowały osoby z Bobrka, Karbia i Miechowic, jednak trafiali tam także mieszkający dotąd w sąsiednich gminach - Górnikach, Rokitnicy czy Stolarzowicach. Często były to osoby, dla których wspomniane miejscowości były tylko przystankiem ich migracji np. z głębi Opolszczyzny albo polskiej części Górnego Śląska. Zwłaszcza ta ostatnia grupa, jak się wydaje, stanowiła niemałą część mieszkańców osiedla. Jako egzemplifikacja tego zjawiska może posłużyć przypadek rodziny piekarza Augusta K. Pochodził on z Koźla, w swoim fachu kształcił się jednak u krewnych na Załężu, a potem otwarł własny zakład piekarski - najpierw na Klimzowcu, później w Wielkich Hajdukach (ob. Chorzów Batory). Jego żona pochodziła z Kietrza w pow. głubczyckim; przybyła do Hajduk jeszcze przed I wojną światową razem z pierwszym mężem, D. (również wywodzącym się z Głubczyckiego), który poszukiwał pracy w górnośląskim przemyśle. D. poległ na I wojnie światowej, pozostawiając młodą wdowę z dziećmi. Małżeństwo z K. zapewniło jej stabilizację, jednak po podziale Górnego Śląska zaczęły się kłopoty dla rodziny K. - żona nie znała języka polskiego, dzieci wysłano do nauki w niemieckiej szkole mniejszościowej, a K. nie był biernym obywatelem, ale działał w miejscowych organizacjach niemieckich. Po przewrocie majowym w 1926 r. K. stał się obiektem ataków ze strony ugrupowań powstańczych. Pod ich naciskiem K. opuścił Hajduki i przeniósł się do Brzezinki k. Mysłowic. Próby odtworzenia dawnej pozycji ekonomicznej nie powiodły się, a jako że agresja ze strony środowisk powstańczych nie ustawała, a K. popadł dodatkowo w kłopoty finansowe, musiał zamknąć piekarnię i przenieść się za granicę. Pozbawiony środków do życia K. zwrócił się o pomoc do działacza mniejszości niemieckiej w województwie śląskim, posła Eugena Franza, który dzięki znajomościom w dyrekcji kopalni "Beuthen", położonej już na terytorium niemieckim, zorganizował mu pracę w przykopalnianym tartaku. K. przeniósł się więc w styczniu 1930 r. z całą rodziną za granicę, otrzymując mieszkanie kopalniane na osiedlu Helenenhof - mimo iż przenosiny te oznaczały zupełną deklasację. Na Helenenhofie pozostał on do śmierci w 1939 r., okazjonalnie tylko wykonując swój właściwy zawód (pomagając stolarzowickiemu piekarzowi Golusowi przed Bożym Narodzeniem). Za utraconą po polskiej stronie piekarnię otrzymał odszkodowanie w wysokości 600 mk. Jego pasierbica wyszła później za mąż za P., który w latach trzydziestych uciekł z Chorzowa na terytorium niemieckie, nie chciał bowiem zostać wcielonym do wojska polskiego. P. pracował w budownictwie i przez pewien czas mieszkał w barakach RAD-u w Helenenhofie. Nie sposób jednoznacznie wyrokować o reprezentatywności opisanych sytuacji, wydaje się jednak, że duża część mieszkańców Helenenhofu rekrutowała się spomiędzy osób o podobnych doświadczeniach [AP ARSTOL., Statystyki; SOv, 1941; WYCISK, s. 35-36; KRzYż, 2004; PESCHEL, 2004].



Informacje dotyczące oś. Helenka, pochodzą z książki pt. "Helenka"
autor - Sebastian Rosenbaum

Szukaj

Menu

Dobrze wiedzieć

Dobrze wiedzieć

Losowe zdjęcie

Zabrze moje miasto
Pomysł i realizacja: Ryszard Kipias, Dariusz Guz i Andrzej Dutkiewicz
KONTAKT