Dzielnice Zabrza
Epilog
W 1943 r. w statystykach parafii Chrystusa Króla w Stolarzowicach odnotowano: "Parafia liczy 8415 dusz, ale 1.10.1943 było na miejscu tylko 7876 osób. 998 mężczyzn pełni służbę wojskową w Wehrmachcie". Spośród czterech części parafii - Stolarzowic, Kreuzbergu, Górnik i Helenenhofu - z tej ostatniej służyło w wojsku bodaj najmniej osób. Jednak pomiędzy ponad 200 poległymi z parafii znajdowali się również helenenhofianie. Jednymi z pierwszych, którzy zginęli w walkach byli Siegfried Cytron (utonął w Morzu Północnym 30 maja 1940 r.) i Gerhard Radziej, z pozostałych ofiar wymienić można Erwina Durynka, Alfonsa Gatzkiego, braci Swiertek, Heinricha Bregullę, który zginął 6 sierpnia 1941 r. pod Smoleńskiem, Heriberta Pendzialka, poległego pod Woroneżem w ZSRS 11 września 1942 r., Herberta Labusa, który poległ pod Rygą 22 września 1944 r. w wieku 25 lat, Johannesa Pendzialka, 20-latka poległego w Rumunii 30 września 1944 r., Reinholda Opielę, który zginął prawdopodobnie wiosną 1945 r. w Miinchberg w Bawarii.
Narastająca klęska Niemiec i zbliżający się front sowiecki zmobilizowały część mieszkańców do ewakuacji. Jeden z treków z uciekinierami wyruszył w ostatnim momencie - 23 stycznia 1945 r. - gdy sąsiednie Górniki zajmowane były przez czerwonoarmistów w oku zażartych walk o opanowanie niemieckiego stanowiska obrony przeciwlotniczej na tzw. Duklach. "Mój ojciec", wspominała mieszkanka Helenenhofu, wówczas l8-letnia przedszkolanka, Ruth Rademacher, "prowadził ten trek (...), który, wedle wytycznych, kierować się miał pieszo w kierunku Zabrza. Przed domem Rickerta zebrał się tłum osób ze Stolarzowic, Kreuzbergu i Helenenhofu. Gdy z trudem, z powodu śniegu i załadunku, udało nam się dotrzeć na dworzec (kolejowy w Zabrzu}, do dyspozycji stał tylko jeden pociąg przeznaczony specjalnie dla kolejarzy. Rzucono się do niego pośród krzyków, płaczów, przepychanek. (...) Wagony były kategorii D, z oknami, które zabito deskami (...). Pociąg jechał i zatrzymywał się, i znów ruszał i znowu robił postój - i tak przez pięć dni.
Wreszcie, przez Czechosłowację, dojechaliśmy do Oschatz w Saksonii, gdzie mogliśmy po raz pierwszy rozprostować kości na deskach podłogi miejscowej szkoły. Dopiero następnego dnia przydzielono nam prywatne kwatery w okolicy". Nie wszyscy uciekinierzy z Helenenhofu docierali tak daleko, część osób przerywała ucieczkę w Czechosłowacji, ale były i inne wypadki: rodziny P. i W. (matki z kilkorgiem dzieci) dotarły zaledwie do skrzyżowania koło dawnego ratusza w Rokitnicy. Patrolujący ten teren żołnierze Wehrmachtu kazali im zawrócić.
24 stycznia 1945 r. Dukle zostały zajęte przez Rosjan i także Helenenhof znalazł się w ich ręku. W porównaniu do Górnik i Stolarzowic, gdzie zamordowano ponad 70 osób (także miechowiczan), na Helenenhofie nie doszło do zabójstw, miały natomiast miejsce plądrowania i gwałty. Wobec wkraczających czerwonoarmistóW ujawniło się kilku mieszkańców osiedla, zapewne o komunistycznych czy narodowych polskich przekonaniach. Odgrywali oni rolę pośredników między ludnością miejscową a Sowietami, częściej jednak wykorzystywali swoją pozycję dla własnych korzyści.
W lutym - marcu 1945 r. rozpoczęła się akcja deportacji mężczyzn (głównie zatrudnionych w górnictwie) do pracy przymusowej w głąb ZSRR. Internowanie dotknęło ogromną - jakkolwiek dziś dość trudną do sprecyzowania - część mieszkańców Helenenhofu. Podobnie niełatwo ustalić liczbę tych, którzy nie powrócili, jak Hans Hadulla, Niemczyk, Waloszczyk, Ulatowscy, Briickner, Mandziok, Lier, Wollny i in. [APARSTOL., Zgony 1939-1945; Visitations-Verhandlung 1943; RADEMACHER; RoSENBAUM, 2003, s. 180197; PESCHEL, 2004; KRZYŻ, 2004].
Koniec drugiej wojny światowej oznaczał także kres Helenenhofu, rozumianego jako osiedle niemieckie, zamieszkałe w większości przez ludność niemiecką, niemczyźnie bliską względnie narodowo indyferentną. Powojenny napływ ludności zdeklarowanie polskiej, szczególnie w ramach drugiej fazy rozbudowy osiedla od r. 1955 począwszy, odmienił gruntownie charakter miejscowości. Zmieniła sie także nazwa - od 1945 r. osiedle nosiło oficjalną nazwę Helenka. Lansowana przez krótki okres nazwa osiedle Pokój nie przyjęła się nawet w oficjalnym obiegu - analogicznie jak nie przyjęło się określenie Osiedle Wolność (wzgl. Wolności) dla drugiego stolarzowickiego osiedla - Kreuzbergu.
Informacje dotyczące oś. Helenka, pochodzą z książki pt. "Helenka"
autor - Sebastian Rosenbaum